Kiedyś próbowałem odgadnąć nieodgadnione, zrozumieć, gdzie kryje się fenomen wysmakowanego żartu, ukrytej ironii w felietonach Stanisława Tyma…
Nie odgadłem nieodgadnionego, a ukryta ironia (o ile taka w ogóle była) została ukryta tak głęboko, że nic nie zdołało jej wyciągnąć na światło dzienne nawet szkło powiększające Sherlocka Holmesa
Po takich doświadczeniach, i po tym jak we „Wprost” zaczął pisać felietony mąż Danuty Wałęsy (żaden inny mąż z niego żaden – wyszło powtórzenie, jak Baden Baden ) wiedziałem, a dawno to było temu, że ten świat, to kupa taka wielka, większa niż ta Wojewódzkiego.
Czytaj:
http://niepoprawni.pl/blog/4942/czlonek-czerwonej-egzekutywy
http://wiktor-smol.nowyekran.pl/post/64372,czlonek-czerwonej-egzekutywy
http://www.kontrowersje.net/tresc/czlonek_czerwonej_egzekutywy