Wiktor Smol Wiktor Smol
717
BLOG

To nie Owsiak zbiera dla dzieci, to dzieci zbierają na Owsiaka!

Wiktor Smol Wiktor Smol Społeczeństwo Obserwuj notkę 17

Cholera jasna, albo jasna cholera jak kto woli gdyż kolejność ma tutaj kapitalne znaczenie. Jak to jest, że dzieciaki i młodzież chcąca zarobić na coś tam wychodzi na jezdnię przed światłami STOP i myje szyby w naszych samochodach i nie żąda za to zapłaty, owszem przyjmie to co im dadzą sami kierowcy. Nie interesuje mnie na co zbierają te dzieciaki, ta młodzież.
Jak to jest, że tym dzieciakom zabrania się dorobienia kilku złotych dziennie i nazywa to zajęcie – nielegalnym procederem. Dla tego „procederu” posłużono się zagrożeniem w ruchu drogowym. Przejechałem wiele tysięcy kilometrów i widziałem wielu myjących szyby w autach. Nie za każdym razem pozwoliłem umyć szybę w swoim, to zależało od tego, czy miejsce było w miarę bezpieczne i jak zachowywał się sam myjący. Zdarzyło się, że do samochodów podchodził podchmielony młodzieniec, że swoim zachowaniem faktycznie stwarzał zagrożenie dla niego samego i innych uczestników ruchu, wtedy zdecydowanie reagowałem. Zazwyczaj wystarczało, że sięgałem po telefon i udawałem, że wzywam patrol policji. Myjący zwykle się ulatniał szybciej niż denaturat zmieszany z wodą.
W tym miejscu muszę dodać, że mimo wielu lat spędzonych za kółkiem ani razu nie spotkałem się z sytuacją, ani o takiej nie słyszałem, aby ktokolwiek potrącił dzieciaka z myjką w jednej ręce i butelką w drugiej.

Ale proceder uprawiany przez Owsiaka nosi te cechy podwyższonego  ryzyka – naraża dzieci z puszkami na realne zagrożenie napadu. Nie pamiętam roku, aby nie było takich incydentów. Proszę zauważyć, że w przypadku napaści na wolontariusza policja mówi o incydencie, a w przypadku myjących szyby o nielegalnym procederze.

Niektóre działania mające pozór czystych intencji i racjonalnych przesłanek weryfikuje czas i samo życie.

Orkiestra $wiątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka została poddana weryfikacji przez czas i życie. Nie wszystko to, co na pierwszy rzut oka się nam wydaje, jest tym co się wydaje. W przypadku Jerzego, zwanego też „Jurkiem”, Owsiaka jest dokładnie tak samo.

Ludzie w większości mają otwarte serca. Tych serce nie zamyka nawet własny niedostatek, czy ubóstwo. Ot dzielą się tym co mają.
Tutaj warto dodać, że do najbardziej uczciwych zalicza się ludzi o najniższych dochodach – płacą na czas wszystkie swoje zobowiązania nie uciekając się do ominięcia fiskusa, czy innego podmiotu, nie szukają sztuczek nie zajmują się zbieraniem lewych faktur, które dają im prawo do pomniejszenia podatku.

Serca ludzkie zamykają się wtedy, kiedy wypali się w nich ogień wiary. Jerzy Owsiak, jak się wydaje, dostarczył wystarczających powodów by ten ogień skutecznie zadusić i wzniecić inny ogień – ogień niedowierzania, że oto idee, w które uzbrajali się dzieci i młodzież, okazały się sprytną grą iluzjonisty, który sztuczki magii opanował dla osiągania drugoplanowych celów – korzyści własnej.

W tym miejscu kłania się Kodeks karny za zapisem artykułu 286. Cytuję: „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. §2.Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.§3.W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.§4.Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.”

Jeśli maiłbym nazwać to społeczne zjednoczenie na rzecz inicjatywy Owsiaka, to pokusiłbym się o odwołanie do zbiorowej histerii, której określona część społeczeństwa ulega za sprawą oratorskich popisów guru. W tym przypadku, Orkiestry Owsiaka, mamy dokładnie ten sam mechanizm – manipulacji społeczeństwem, wykorzystaniem podatności tłumu do osiągnięcia zamierzonego celu. Podstawiony w miejsce „manipulacja”zamiennik „pomagamy na rzecz”posłużył jak przysłowiowy spinacz, za sprawą którego zagrać mogła Orkiestra. A jeśli „orkiestra”, to i dyrygent, czyli Jerzy Owsiak. Skoro mamy jedno i drugie (orkiestrę i dyrygenta) to teraz należałoby się rozejrzeć za tym/tymi kompozytorem, który rozpisał to „dzieło” na kolejne partytury.

Znamy z kart historii takie uniesienia, którym poddały się całe narody, takie uniesienia, które jeden naród przeciw drugiemu skierowały. W trakcie tych zbiorowych histerii podsycanych przez oratorów wojny i zniszczenia nie liczyła się cena – liczył się impuls. A kiedy energia tego impulsu dostatecznie zmalała, kiedy opadł kurz każdy mógł na własne oczy zobaczyć w jakim dziele brał udział. I prawie każdy poniósł stratę i opłakiwał ją zapomniawszy, że to co ujrzał, to część jego wkładu własnego.

Gdybym miał pokusić się o podsumowanie, bo jakże tak bez żadnego podsumowania wpis zakończyć, to mógłbym śmiało stwierdzić, że Orkiestra – „dzieło” Owsiaka i kompozytorów – niszczy jednostkę na poziomie samo decydowania, że manipulacja społeczeństwem dziś pozwala zbierać do puszek, aby jutro okazać się zaśpiewem do wojny.

Cynizm, to za małe słowo, aby nazwać to w czym tak wielu zostało wplątanych. Tutaj nawet nie chodzi o to, że Jurek nie może się rozliczyć z tych kilku „melonów”, że już nawet nie wie czy jest prezesem jakiejś „mrówki całej” czy jej kawałka. To tylko jeden człowiek, którym kręcą jak pajacem prawdziwy twórcy tego „dzieła”, twórcy, czy jak kto woli – kompozytorzy Orkiestry siedzący z dala od kamer.

Tutaj gra idzie o coś więcej, o to co może stać się jutro, kiedy orkiestra zamiast walca zagrzmi werblami.

Wiktor Smol
O mnie Wiktor Smol

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo