Wiktor Smol Wiktor Smol
593
BLOG

Co przerżnęła polska prawica?

Wiktor Smol Wiktor Smol Społeczeństwo Obserwuj notkę 13

Odpowiedź może być tylko jedna – Wszystko.

Zauważam, że głos w sprawach ważnych coraz śmielej zajmują ci, którzy na temacie znają się kiepsko albo wcale.
Polska tzw. prawica przerżnęła wszystko co tylko się dało: gospodarkę, politykę, szkolnictwo, kulturę i wiarę. Wiarę, gdyż zaprzedała się diabłu, który raz jest lichwiarzem, innym razem lewackim menelem, a jeszcze innym razem sprzedajną dziwką. Ostro? Nie szkodzi. Tak miało być, bo tak jest, niestety.

Polska prawica (lewica i centrum toże) jest wymysłem samego szatana*, który doskonale wie jak kształtuje się przekrój społeczny w tym nadwiślańskim kraju. Po tzw. przemianach i transformacji ustrojowej szatan szybko doszedł do wniosku, że siłą Polski, już nie Ludowej, jest masa ludu pracującego. Szybko się zajął likwidacją niebezpiecznych ogniw zapalanych. Ten, którego ta masa na swoich plecach wyniosła na sam szczyt władzy wydał polecenie (choć takiego prawa nie miał) likwidacji PGR-ów i SKR- ów. A to był tylko początek, potem okazało się, że na swoich rodaków, nie pierwszy raz zresztą, zamachnął się ten co przez płot ponoć przeskoczył, choć nikt tego nie widział, sam pan TW „Bolek”.
Potem szatan zajął się dalszą likwidacją całego przemysłu; do zadań wyznaczył specjalnie przeszkolonych agentów: Balcerowicza, Lewandowskiego, Buzka, była też pewna dama, która dziś za Spiżową Bramą się zamknęła i było jeszcze wielu pomagierów, mułów i osłów do ciągnięcia i pchania tego taboru.

Każda kolejna reforma, każda „naprawa”  kolejnej gałęzi polskiej gospodarki kończyła się wielką klapą. Przypadek? Nie sądzę.
Twierdzę, że tego dzieła zniszczenia na zlecenie szatana dokonali płatni agenci i lichwiarze.

Co jeszcze zostało, aby ten kraj zniszczyć do samego końca, aby Polskę oddać w ręce oligarchów i innych speców od demontażu własności. Pamiętaj, że właścicielem jest ten kto ma właściwe kwity zwane w prawie: Akt Notarialny.

Co zostało oprócz Lasów państwowych, którym i tak już po cichu od ponad dwóch dekad się kupczy. Czy jest jeszcze jakiś uczciwy i na tyle głupi dziennikarz śledczy, który zechciałby się przyjrzeć i podzielić odkryciem, że wiele miejsc w granicach Lasów państwowych zostało przejęte przez osobników, którym ktoś to prawo dał.
Nie twierdzę, że w tym kraju już nie ma uczciwych dziennikarzy śledczych, sędziów, urzędników, czy nawet prokuratorów. Są, ale nie są na tyle głupi, żeby dać się zabić w piątkowe popołudnie przez nieznanego sprawcę.

Nie tylko Lasy państwowe kuszą. Bardziej, i to tysiąc razy, kuszą tereny w samych centrach miast i na ich obrzeżach. Podpowiem.
Wszystkie te zabiegi w celu sprywatyzowania służby zdrowia mają na celu jedno.
O, nie!
Nie chodzi bynajmniej o poprawę opieki medycznej. Chodzi o tereny, na których stoi dana placówka opieki medycznej: szpital, przychodnia, czy inny ośrodek zdrowia.
Popatrzcie sami, jakie tam można wystawić wieżowce, galerie i inne cuda. Prawda, Panie wiceministrze Neumann? To pionier w prywatyzacji służby zdrowia, czyli dążenia do przejęcia terenów pod zabudowę.

Podobnie jest z placówkami oświatowymi: szkoły i przedszkola. Wystarczyło, że jeden sędzia wziął w łapę i stwierdził, że przecież przedszkole może być prywatne i się zaczęło. „Prywatyzują” przedszkola i szkoły, a na boisku nie ma już asfaltu, bramek i koszy. Nawet trawy nie ma. Wyrastają za to piękne i pachnące wieżowce.
Czy jest ktoś, kto mógłby tego sędziego uczciwie osądzić? Odsunąć od zawodu z powodu… braku ważnych badań okresowych na przykład, żeby nie było w papierach, że łapownik, że sprzedajna kurwa i takie tam.

Pracownicy oświaty zapowiadają protest przeciw prywatyzacji, ale czekają aż będzie cieplej, bo jak tak w takie zimno i niepogodę nie wypada im przy koksownikach stać – przecież oni maja misję.
Tiiaaa. Misja siedzieć cicho i wypełniać sterty papierzysk: bilanse, statystyki takie siakie i inne zupełnie nikomu niepotrzebne duperele.
A wszystko po to, aby czas i zdrowie, tym od wypełniania misji, ukraść.  Obyś (za karę) cudze dzieci uczył (skoro swoich uczyć się nie chciało). Śmiech.

Co tam jeszcze zostało?
Odfajkujmy. Stoczni nie ma, rybołówstwo zdechło, przemysł też: huty, walcownie, cementownie, cukrownie; górnictwo w fazie dożynek – czyż nie dobija się koni?.
A! – jeszcze drogi publiczne.

Skoro autostrady mogą być prywatne, to teraz wystarczy poszukać na tyle chciwego sędziego, który orzeknie, że obok prywatnego przedszkola i prywatnej szkoły może, ba, nawet powinna być prywatna droga: bo kto, jak nie właściciel lepiej zaopiekuje się swoim, prawda?

Szatan wymieniony w tekście, to Niemcy.
Proszę zauważyć, że szatan wpierw tworzy, a potem próbuje swój twór zniszczyć, ale takie jest diabelskie prawo szatana.  Stworzenie potwora – rewolucję sowiecką – jest dziełem tegoż szatana, Niemiec.
Niemcy już raz próbowały swoje „dzieło” zniszczyć; skończyło się zatknięciem flagi zwycięstwa, Związku Radzieckiego, na Bramie Brandenburskiej.
Teraz, rękoma polskich szaleńców, szatan próbuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.
Ukraina jest preludium, podobnym jak onegdaj Sarajewo, do otwarcia czeluści piekła.

PS

Polska zaczyna przypominać fundację, dajmy na to taką „Mrówka w częściach” albo „ Złoty Melon w plasterkach”,  w której dobrze żyją tylko jej fundatorzy, czyli sami założyciele – pozwala im na to zapis w statucie fundacji, którą zarejestrował sąd.
Czy Ustawa zasadnicza jest już tylko odpowiednikiem statutu?
Na to pytanie proszę odpowiedzieć sobie samemu.

Dodam jedynie i niezmiennie, że istnieją tylko dwie drogi: Droga prawdy i droga partii. Ta druga zawsze prowadzi do wojny.

Wolny człowiek, a taki był zamysł Stwórcy, prawdy szuka w sobie i żadna partia, i inna koteria, nie są jemu do niczego potrzebne.
To prawda, mogę nie lubić kogoś, kto dajmy na to brzydko pachnie, pali lub pluje, albo kogoś kto źle się wysławia, albo nie ma w niczym gustu… Ale nie jest to żaden powód abym organizował się w działania partii i pod pozorem edukowania lub niesienia wolności takiej czy innej szedł z nim na wojnę dzierżąc w ręku sztandar okupanta.
Nie napadam, ale mam prawo się bronić.

Wiktor Smol
O mnie Wiktor Smol

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo